Przez dwa miesiące zjeździliśmy Wyspę Południową wzdłuż i wszerz. Oto nasze ulubione miejsca, do których chętnie byśmy wrócili.
Kaikoura
Przy tym półwyspie tworzą się prądy oceaniczne, dzięki czemu jest tutaj dużo pokarmu dla dużych zwierząt morskich. Można tu z bliska zobaczyć delfiny, foki, a jak ktoś ma szczęście to i nawet wieloryba. Ofert wycieczek łódką jest tutaj bardzo wiele, są nawet takie, które oferują pływanie z delfinami. Mimo wielu turystów jest tutaj wiele spokojnych miejsc na spacery podczas których można podziwiać przepiękne widoki.
Zatoka Pigeon
Niedaleko od Christchurch na półwyspie Banks znajduje się zatoka Pigeon. Na kempingu DOC spotkaliśmy wiele interesujących osób z okolicy, którzy w lato mieszkają właśnie tutaj. Miejsce to jest idealne na wypad na przepiękne spacery. Po drodze spotkaliśmy wiele owiec, które na co dzień rozkoszują się tym pięknym widokiem.
Jezioro Tekapo
Po prostu przepiękne miejsce. Kolory jeziora lodowcowego i gór są tak intensywne, że nikomu nie potrzebny jest Photoshop. 🙂
Narodowy Park Aoraki Mount Cook
Jeden z najfajniejszych kempingów. Nie było prysznica, tylko woda i skromne toalety. Za to kemping położony był na polanie koło lasu, sama natura. Rano i wieczorem podbiegały do nas króliki i przylatywały przepiękne Kea. Będąc tutaj wędrowaliśmy sobie z widokiem na 3755 m. Mount Cook, który jest jedną z najwyższych gór w Nowej Zelandii.
Latarnia morska Nugget Point
Wąska ścieżka ze spektakularnym widokiem na morze prowadzi poprzez stromy teren aż do latarni morskiej.
Zatoka Curio
Wspaniałe miejsce na kemping. Z jednej strony skaliste wybrzeże ze skamieniałymi drzewami, a z drugiej strony piękna zatoka z piaszczystą plażą, gdzie czasami można zobaczyć delfiny. Wieczorem można spotkać tutaj pingwiny żółtookie, które wychodzą na brzeg do swoich młodych.
Monkey Island
Monkey Island jest mniej znana niż Fox Glacier czy Pancake Rocks, ale spędziliśmy tutaj wspaniale czas. Aby móc wejść na wyspę musieliśmy poczekać na odpływ. W tym czasie spacerowaliśmy po kilkukilometrowej plaży podziwiając erozję wybrzeża. Wieczorem podziwialiśmy przepiękny zachód słońca z sylwetką Fiordlandu.
Wanaka
Tutaj poczuliśmy się prawie jak w Szwajcarii. Małe miasteczko nad jeziorem, a w tle góry. Wieczorem były nawet wyścigi łódek. W porównaniu do Queenstown panuje tutaj większy relaks.
Plaża Wharariki i Farewell Spit
W najbardziej na północ wysuniętym punkcie Wyspy Południowej znajdują się 35 kilometrowe wydmy. Dzieciaki doceniły kilkukilometrowy spacer, bo na końcu mogły bawić się zeskakując z wydm. Wieczorem podziwialiśmy przepiękny zachód słońca na plaży Wharariki, a rano konie prawie weszły nam do auta.
Kaiteriteti w Narodowym Parku Abel Tasman
Na tej złocistej plaży można spotkać wielu Nowozelandczyków, którzy przyjeżdżają tutaj na przedłużony weekend. Przepiękna zatoka z krystaliczną wodą. Tutaj chętnie zakotwiczylibyśmy naszą Bajką i wskoczylibyśmy z niej do wody. Ta turkusowa zatoka przypomniała nam wyspy na południowym Pacyfiku.