Wow, supermarket. Tutaj można kupić wszystko co się chce. Po sześciu miesiącach pływania po wyspach Pacyfiku, gdzie statek dostawczy przypływa raz na tydzień, nie tylko na dzieciach wywarło to wrażenie.
Nagle wszystko poszło bardzo szybko. Nael już następnego dnia po przypłynięciu mógł iść do szkoły Opua położonej zaraz koło portu. Dwóch potencjalnych kupców chciało obejrzeć naszą Bajkę. A parę dni później kupiliśmy auto. W Nowej Zelandii wszystko jest takie proste. Nasz tryb życia zmienił się całkiem sporo. Wstawaliśmy rano i szykowaliśmy Naela do szkoły. Podczas gdy dzieci były w szkole, my polerowaliśmy jacht i naprawialiśmy małe drobnostki. O godzinie trzeciej kończyła się szkoła i potem spędzaliśmy czas z dziećmi.
Największą atrakcją dla dzieci było składowisko odpadów w porcie. Nael i Ilian wraz z innymi dziećmi nadawali wyrzuconym rzeczom drugie nowe życie. Żeglarze, którzy zatrzymali się w porcie stali się dla nas jedną wielką rodziną. Świętowaliśmy razem urodziny, halloween, święto dziękczynienia, boże narodzenie, sylwester i wiele innych drobnych wydarzeń.
Naszymi sąsiadami był jacht Mirabella, rodzina z Zurychu, którą poznaliśmy już pływając po wyspach Pacyfiku. Właśnie razem poszliśmy do szkoły, żeby zapytać się, czy nasze dzieci mogą uczęszczać przez dwa miesiące do niej. Dyrektor był tak miły i pozwolił Naelowi i Jael przyjść już następnego dnia. Nael cieszył się każdego dnia jak chodził do szkoły, a angielskie słowa wchłaniał jak gąbka. Szkoła nawet zorganizowała trzydniowy obóz z wieloma atrakcjami. Dzieci spały w namiotach, były różne zabawy w lesie, a nawet wycieczka do parku linowego.
Ilian i Amina mogli chodzić w miasteczku obok do przedszkola. Tam dzieci mogły bawić się, skakać, malować i majsterkować. Do dyspozycji mieli wiele zabawek, piasek oraz wodę. W przedszkolu nie było określonego programu. Przedszkolanki wspierały tylko dzieci i pomagały w rozwiązywaniu problemów. To było idealne miejsce dla Iliana. Lukas mógł również spędzić w przedszkolu dwa dni. W tym czasie naprawił szafki, krzesła i różne popsute zabawki.
W ostatnim dniu przed feriami świątecznymi przyszedł do przedszkola nawet Święty Mikołaj, a Ilian otrzymał mały prezent.