W przeddzień pierwszego rejsu na Bajce wszyscy załoganci przyjechali do portu. Załoga, czyli nasi sąsiedzi Nelly i Allan, Eli kolega Martin i nasz kapitan Wladimir, którego znamy z Sailbox i SY Passage.
Nastepnego dnia tuż po piątej ochrzciliśmy jacht winem O.V.N.I. nadając mu imię BAJKA, a załoga nabierała energii popijając ciepłą kawę. Płynąc z prądem rzeki Crouch po dwóch godzinach byliśmy już na Morzu Północnym. Między mieliznami i turbinami wiatrowymi szukaliśmy drogi na Południe przez ujście Tamizy. Zgodnie z prognozą popołudniu wiatr rozkołysał się do 25 węzłów i fale były większe. Tak więc zrefowaliśmy żagle i mkneliśmy pod wiatr w kierunku Ramsgate. Lukas sterując zapominał o dyskomforcie rozkołysanej łajby. Naprawdę milo było patrzeć jak stabilnie jacht zachowywał się w takich warunkach. Po 10 godzinach żeglugi dotarliśmy do portu w Ramsgate. Następnego dnia prognozy zapowiadały wiatr zachodni o sile ponad 30 węzłów. To że ponad połowa załogi nie czuje się całkiem dobrze przy takim wietrze i szpiczastej fali, zdecydowaliśmy się zostać w porcie przez jeden dzień.
W wolnym czasie zaliczyliśmy spacer po plaży i Fish & Chips.
Na podwieczorek znaleźliśmy też coś dobrego 🙂
Korzystając z wolnego dnia wykonaliśmy drobne prace i założylismy siatkę na reling.